A wszystko zaczęło się podczas co tygodniowych spotkań na grupce młodzieżowej… Ksiądz proboszcz zachęcał nas do wzięcia udziału w Światowych Dniach Młodzieży. Pokazywał nam różne ciekawe filmiki z poprzednich Spotkań. Wspominał myśli jakie towarzyszyły mu, gdy sam miał okazję w nich uczestniczyć, a także opowiadał o historii i początkach Światowych Dni Młodzieży. Przecież pomysłodawcą spotkań młodych z papieżem był Polak – Jan Paweł II, a w tym roku Spotkanie takie miało odbyć się właśnie w Polsce, więc my jako młodzi Polacy musieliśmy tam być!!! Postanowiłem więc, wraz z grupą przyjaciół, że pojedziemy! Nim się obejrzeliśmy nadszedł dzień przyjazdu młodzieży z Włoch do naszej parafii. Spędziliśmy z nimi kilka wspaniałych dni, które dały nam przedsmak tego co będzie działo się w Krakowie z papieżem Franciszkiem. Włosi okazali się wspaniali! Byli bardzo energiczni, spontaniczni i „rozrywkowi”. Znali mnóstwo świetnych pomysłów na spędzanie czasu, a inny język nie stanowił dla nas żadnej bariery, bo kierował nami uśmiech. Wspólne modlitwy, obiady, wycieczki i zabawy sprawiły, że z dnia na dzień coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy. Poznanie ich kultury i sposobu życia to niesamowite doświadczenie na całe życie. Po kilku dniach Włosi wyjechali do Krakowa. Niedługo po nich wyjechaliśmy również my. Ku naszemu zaskoczeniu wśród 2,5 miliona młodych ludzi udało nam się spotkać właśnie ich! To spotkanie było tak radosne, a atmosfera panująca wokół nas niesamowita. Spędziliśmy w Krakowie trzy wspaniałe dni, których nie zapomnę do końca życia. Muszę się przyznać, że o papieżu Franciszku miałem wcześniej nie za dobre zdanie. Ale te dni uświadomiły mi, że papież mimo niektórych swoich poglądów, nie związanych z wiarą, które są sprzeczne z moimi, potrafi także trafić do mojego serca. „Nie przyszliśmy na świat, żeby wegetować”! Pomyślałem sobie hmm… Papież Franciszek ma rację! Jego słowa dają mi siłę. Słynne kazanie o „młodych kanapowych” zapadło mi w pamięć od samego początku. Światowe Dni Młodzieży pokazały mi, że Kościół tworzą także młodzi, energiczni ludzie. Mimo, że mają oni różne zainteresowania, pochodzą z różnych stron świata, to jednak mają coś ze mną wspólnego. Jest to nasza wiara! Jest to chrześcijaństwo, które ukształtowało nas moralnie. Nocne czuwanie, rozśpiewane przez rówieśników z różnych stron świata tramwaje, piękne kazania i atmosfera radości, uwielbienia na cześć Zbawiciela to tylko niektóre z wydarzeń. Najważniejsze jednak jest to co nam z tych nauk papieża zostanie w pamięci i co zrobimy z zebranym przez nas doświadczeniem. Mam nadzieję, że nic innego jak tylko czynić dobro. Czas zacząć uświęcać Kościół młodą, silną wiarą tak byśmy nie musieli o Chrystusie głosić, ale by nas o Niego pytano! „Już dzisiaj zależy od polskiej młodzieży następne tysiąc lat”. I jako młody człowiek, uczestnik Światowych Dni Młodzieży czuję się zmotywowany by zmienić świat poprzez świętość swoich uczynków! Tak mi dopomóż Bóg.
Krzysztof Rzońca, lat 17